Doświadczeni restauratorzy wiedzą, że kolejka przed restauracją to niecodzienny, acz pożądany w Polsce widok. O ile „buzz” przed i tuż po otwarciu dotyczy wielu długo wyczekiwanych i zapowiadanych konceptów, o tyle utrzymanie takiego poziomu zainteresowania przez kolejne tygodnie po otwarciu – to już wielki wyczyn! Status miejsca must-see z powodzeniem utrzymuje jednak restauracja Rebernia w łódzkiej Manufakturze. Co takiego ma w sobie żeberkownia z lwowskim rodowodem, że wywołała prawdziwą sensację na kulinarnej mapie miasta?
Rebernia to autorski koncept Holdingu !FEST, który powstał we Lwowie w 2016 roku. Pierwszy lokal został otwarty w zabytkowym budynku miejskiego Arsenału, gdzie dawniej pracowali kowale i miecznicy. Z biegiem czasu, praca kowali była coraz mniej potrzebna, a pracownicy spędzali czas na pieczeniu żeberek na ogniu, który dawniej służył do kucia metalu. W lokalach brandu widać nawiązania do dawnej sztuki – kelnerzy serwują żeberka, siekając mięso ostrymi jak brzytwa tasakami. Rebernia to specjaliści od mięsa – zjecie tam nie tylko osławione żeberka wołowe pieczone na otwartym ogniu, ale także antrykota, kurczaka, doradę i masę świeżych dodatków warzywnych i nie tylko. Poza tym, w ofercie nie brakuje też wyśmienitego, kraftowego piwa.
Renesans relacji
Miesiąc po otwarciu pierwszej w Polsce Reberni w łódzkiej Manufakturze, restauracja wciąż przyciąga tłumy, a długie kolejki ustawiające się na rynku kompleksu w sercu Łodzi to już niemal codzienność. – W weekend otwarcia odwiedziło nas około 3 tysięcy gości, co jest naprawdę imponującym wynikiem. Ale jeszcze bardziej cieszy nas to, że entuzjazm nie słabnie – teraz przyjeżdżają do nas też turyści z całej Polski, by spróbować kultowych żeberek po razy pierwszy lub wrócić pamięcią (i smakiem!) do tego, co jedli już we Lwowie – mówi Stanisław Szewczyk, menedżer restauracji. Co jest tym magnesem, który przyciąga spragnionych nowych wrażeń foodies? – Myślę, że przede wszystkim atmosfera – w Reberni stawiamy na luz, biesiadę i spędzanie czasu przy stole wśród bliskich nam osób – wyjaśnia menadżer lokalu. Jak wskazują badania1, jednym z kluczowych trendów na najbliższe lata jest tzw. renesans relacji. Po latach pandemicznych ograniczeń, ale też w związku z intensywnym korzystaniem z technologii, która często zastępuje bezpośrednie interakcje międzyludzkie, coraz więcej konsumentów odczuwa potrzebę powrotu do głębszych, bardziej autentycznych relacji z innymi ludźmi.
Jedz wszystkimi… zmysłami
W Reberni nie dostaniecie sztućców – żeberka, jak za dawnych lat, je się rękoma. Przed i po posiłku do dyspozycji Gości są duże, industrialne umywalki na sali, a także papierowe fartuchy z rysunkami, które zabezpieczają stroje. Choć może się to wydawać kontrowersyjne, taki układ zapewnia tzw. full dining experience. – Zależy nam, żeby Goście mogli poczuć nasze jedzenie wszystkimi zmysłami. W dzisiejszych czasach jemy w ciągłym biegu, w przerwie od pracy, na szybko w samochodzie czy ze smartfonem w ręku, scrollując profile społecznościowe. Chcemy, żeby w Reberni ludzie skupiali się na tym, co mają przed sobą i naprawdę doceniali każdy kęs – wyjaśnia Stanisław Szewczyk. Dlaczego to jest takie ważne? Oczywiście smak i węch są centralnymi zmysłami związanym z jedzeniem, ale to właśnie połączenie z innymi zmysłami tworzy pełne doświadczenie. To, jak podane jest danie, dla wielu może mieć równie ważne znaczenie, co jego smak i zapach. W końcu jego wygląd może wpływać na nasze oczekiwania względem smaku. Dźwięki związane z jedzeniem, takie jak chrupanie, skwierczenie czy trzaskanie, mogą wzmocnić doznania smakowe i zwiększyć satysfakcję z jedzenia. Miękkość, chrupkość, lepkość – to wszystko wpływa na nasze wrażenia podczas jedzenia.
„Instagramowość” dalej w cenie
Restauratorzy wskazują, że w przypadku gastronomii, nie można zapomnieć o kwestiach social mediów, niezależnie od tego, jak dobry kulinarnie produkt się oferuje. – Social media to dla nas najważniejszy kanał komunikacji i staramy się tam ciągle zaskakiwać. Śledzimy trendy, ale też wyznaczamy nowe szlaki, np. stosując reklamy CGI. Dbamy też o to, by Goście, którzy nas odwiedzają mieli co fotografować na swoje socjale. W Reberni nie znajdziecie więc sztućców, te są wyłącznie malowane na papierowych obrusach, a dla Gości mamy specjalne papierowe fartuchy z humorystycznymi grafikami, które chronią ubrania przed pobrudzeniem – mówi Stanisław Szewczyk. To właśnie te elementy są jednymi z najchętniej uwiecznianych przez fanów lokalu. W sieci nie brakuje też relacji z samego wnętrza lokalu, gdzie znajduje się otwarta kuchnia i ogromne mangale (czyli grille), na których grillowane są pasy żeber.
Sukces restauracji to wynik przemyślanej strategii, łączącej nie tylko autorskie smaki i wysoką jakość produktu, ale przede wszystkim nietuzinkowy pomysł i dbałość o szczegóły, które czynią wizytę w restauracji wyjątkowym przeżyciem.
1 2024 Global Consumer Trends | Mintel
Źródło: Rebernia